Witajcie!
Dzisiaj w okresie przedświątecznym znowu trochę psychologii transportowej na wesoło. Chciałabym razem z Wami zastanowić się, jakimi kierowcami jesteśmy. Pamiętacie, kiedyś popełniłam już dwa wpisy o typologii kierowców. Mogliście tam zapoznać się z różnymi typologiami czy to kierowców czy emocji, które targają nami gdy prowadzimy pojazd. Dziś chciałabym trochę nawiązać do tego tematu. Pamiętacie typologię zaproponowaną przez Andrzeja Markowskiego? Nie? Wyróżnia on:
TNS OBOP zapytał polskich kierowców, jak postrzegają samych siebie. Respondentom została przedstawiona lista cech, które mogą charakteryzować kierowców. Zadanie badanych kierowców polegało na określeniu, w jakim stopniu dana cecha do nich pasuje. Dacie wiarę, że 80-90% polskich kierowców uważa się za jeżdżących rozważnie. Ale, żeby tego było mało to także za kierowców kulturalnych, jeżdżących pewnie i zdecydowanie, dobrze znających przepisy ruchu drogowego. Cud, miód, malina. Sami kierowcy asertywni. Ale, żeby nie było, aż tak różowo to z badań przeprowadzonych przez Ośrodek Badań Opinii Publicznej na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dotyczących agresji i kultury na drodze, wynika, że: blisko 80% kierowców spotyka się przynajmniej raz w tygodniu z agresją ze strony innych kierujących. A wiecie, co jest w tym w tym wszystkim najlepsze? Że jedynie co 10 kierowca przyznaje się do zachowań ryzykownych czy agresywnych na drodze. Co złego to nie ja, prawda?
A to mi przypomniało od razu o takim zjawisku jak umiejscowienie kontroli. To czy jesteśmy osobami o wewnętrznym czy zewnętrznym umiejscowieniu poczucia kontroli zależy od tego, co według nas samych ma wpływ na nasze życie. Czy jesteśmy kowalami własnego losu i bierzemy odpowiedzialność za sukcesy i porażki, czy upatrujemy przyczyn naszych działań w jakiś zewnętrznych czynnikach typu los, przeznaczenie, Bóg, nieświadomość, choroba, szczęście itd.
Pomyślmy…Zdarza nam się stłuczka. Jesteśmy sprawcami tego zdarzenia, ponieważ:
1. zbyt późno nacisnęliśmy pedał hamulca, bo byliśmy rozkojarzeni
czy
2. mamy pecha, padał deszcz, było ślisko i zdenerwował nas szef (gdyby na nas nie nakrzyczał to ta stłuczka nie miałaby miejsca).
Czujecie tę różnicę?
Podobny mechanizm pojawia się gdy podajemy przyczynę naszych sukcesów i niepowodzeń. Dla przykładu:
Myślę sobie, że w tym momencie przynajmniej niektórzy z Was się uśmiechnęli, bo dokładnie sobie taką sytuację czy schemat myślenia przypomnieli.
I na sam koniec słów kilka o procesach psychicznych, które wykorzystujemy podczas prowadzenia samochodu, a które przekładają się na nasze zachowanie na drodze. Najczęściej do tych kluczowych zalicza się:
Co ciekawe są to właśnie te procesy psychiczne, które sprawdzamy podczas badania psychologicznego dla kierowców. Przypadek? Nie sądzę!
Po więcej szczegółów zapraszam do filmiku. Miłego oglądania!